W piątkowe popołudnie nad Trójmiastem przeszła gwałtowna burza, która przyniosła ze sobą intensywne opady deszczu oraz silne podmuchy wiatru. Szczególnie dotknięte zostały okolice granicy Gdańska i Sopotu, gdzie oprócz ulewy, mieszkańcy doświadczyli także gradu. To wydarzenie wywołało szereg problemów komunikacyjnych oraz zniszczeń w regionie.

Intensywne opady i ich skutki

W piątek rano meteorolodzy ostrzegali przed nadchodzącymi opadami, które wkrótce stały się rzeczywistością. Gdańsk, zwłaszcza Przymorze oraz jego granica z Sopotem, znalazły się w centrum nawałnicy. Na skutek wichury, na ulicach takich jak ul. Piastowska i ul. Kaczyńskiego przewróciły się drzewa, blokując przejazd. Mieszkańcy informowali nas o sytuacji za pośrednictwem lokalnych raportów pogodowych, za co serdecznie dziękujemy.

Ekstremalne zjawiska pogodowe

Na gdańskiej Zaspie grad osiągnął rozmiary śliwek mirabelek, co w zaledwie trzy minuty pokryło działki białym puchem lodowym, prowadząc do poważnych zniszczeń. Z kolei w Sopocie głównym intensywność zjawisk była nieco mniejsza, choć wciąż odczuwalna. Region Strzyża doświadczył zaledwie kilku minut silnego deszczu, które równie szybko ustąpiło.

Niewyjaśnione zjawiska atmosferyczne

Zjawisko miało charakter krótkotrwały lecz gwałtowny. Wichura pojawiła się nagle, a zaraz po niej przeszła intensywna ulewa, której towarzyszyły nieustanne grzmoty. Eksperci próbują wyjaśnić tę anomalię pogodową, której towarzyszyła wyraźna granica frontu atmosferycznego.

Reakcje mieszkańców i dalsze prognozy

Mieszkańcy Trójmiasta dzielili się swoimi spostrzeżeniami i przeżyciami na portalach społecznościowych, podkreślając różnorodność doświadczeń pogodowych w poszczególnych dzielnicach. Pomimo ekstremalnych warunków, w Gdyni pogoda pozostawała stabilna i nie odnotowano znaczących incydentów. Prognozy na najbliższe godziny wskazują na stabilizację warunków pogodowych.

Za nadesłane informacje dziękujemy wszystkim użytkownikom, którzy podzielili się swoimi relacjami z wydarzeń tego dnia.