W ostatnich tygodniach mieszkańcy śródmieścia Gdańska byli świadkami zatrzymania pracownika jednego z miejscowych supermarketów. Wydarzenie to odbiło się szerokim echem, zwłaszcza wśród tych, którzy często korzystają z kas samoobsługowych. Sprawdziliśmy, jak wyglądała cała sprawa od środka oraz jakie konsekwencje poniesie podejrzany o wyłudzenia.

Jak wykryto nieprawidłowości w supermarkecie?

Do redakcji dotarły potwierdzone informacje, że alarm podnieśli najpierw pracownicy i kierownictwo sklepu, którzy zauważyli powtarzające się niezgodności w rozliczeniach gotówkowych. Wewnętrzne kontrole oraz analiza monitoringu pozwoliły na szybkie wskazanie potencjalnego sprawcy. W ten sposób zainteresowanie sprawą przejęła policja, rozpoczynając dokładne śledztwo.

Na czym polegał proceder oszustwa?

Według ustaleń funkcjonariuszy, 35-letni pracownik wykorzystywał swoją pozycję, udzielając pomocy klientom obsługującym kasy samoobsługowe. Mechanizm był prosty, jednak skuteczny: zamiast uczciwie rozliczać wszystkie przekazywane mu środki, odnotowywał na kasie wyłącznie tanie produkty – na przykład foliowe torebki lub akcesoria typu zapalniczki. Pozostałą, znacznie wyższą kwotę gotówki zatrzymywał dla siebie. Działając tak przez około trzy tygodnie, zdołał wynieść ponad 11 tysięcy złotych.

Ile razy dopuścił się przestępstwa?

Śledczy nie pozostawili żadnych wątpliwości. Dzięki szczegółowej analizie nagrań i paragonów wykazali, że podejrzany dopuścił się podobnego działania aż 114 razy. Zarówno sklep, jak i poszczególni klienci, zostali w ten sposób poszkodowani. Policja zatrzymała mężczyznę na terenie miejsca pracy, a cała dokumentacja dowodowa trafiła już do prokuratury.

Jakie grożą mu konsekwencje?

Obecnie sprawa znajduje się na etapie postępowania sądowego. Zgodnie z polskim prawem, oszustwa finansowe tej skali zagrożone są karą do 8 lat pozbawienia wolności. Policja podkreśla, że tego typu przypadki powinny być sygnałem ostrzegawczym dla całej branży handlowej oraz przestrogą dla osób rozważających podobne działania.

Co dalej z bezpieczeństwem klientów?

Mieszkańców, którzy korzystają z kas samoobsługowych, uspokajamy: kierownictwo supermarketu wdrożyło dodatkowe procedury kontrolne. Zachęcamy również, aby w przypadku jakichkolwiek wątpliwości podczas płatności zgłaszać je niezwłocznie obsłudze sklepu. Każdy klient, który podejrzewa, że mógł zostać wprowadzony w błąd, ma prawo domagać się wyjaśnień oraz weryfikacji swojej transakcji – to najprostszy sposób, by chronić swoje interesy.

Cała sprawa stanowi przypomnienie, jak ważna jest czujność – zarówno po stronie pracodawców, jak i samych klientów. Będziemy na bieżąco informować o dalszym przebiegu postępowania.