Festiwal muzyczny Santander Letnie Brzmienia 2025 przeszedł do historii. Wydarzenie, które miało miejsce w piątek i sobotę na placu Zebrań Ludowych, zgromadziło artystów takich jak Hey, Edyta Bartosiewicz, Natalia Szroeder, Mrozu, Coma oraz Margaret. Mimo obiecującego składu, liczba uczestników nie spełniła oczekiwań organizatorów.

Wakacje powoli dobiegają końca, co powoduje wzrost liczby wydarzeń w Trójmieście. Niedawno zakończył się festiwal Zorza, a już mieszkańcy Gdańska mogli uczestniczyć w trzydniowym festiwalu muzyki elektronicznej Wisłoujście oraz powracających Letnich Brzmieniach. Choć pogoda nie sprzyjała plenerowym imprezom z powodu chłodnych nocy i przelotnych deszczy, publiczność nie dała się zniechęcić i cieszyła się muzyczną atmosferą.

Problemy z koncepcją Letnich Brzmień

Pomimo renomy Letnich Brzmień w Trójmieście, tegoroczna edycja przyciągnęła mniej osób niż oczekiwano. Choć w regionie odbywa się wiele wydarzeń muzycznych, inne festiwale przyciągają tłumy, co wskazuje na problem z formułą Letnich Brzmień. W 2023 roku impreza przekształciła się w dwudniowy festiwal odbywający się w kilku polskich miastach. Po roku przerwy wróciła do Trójmiasta, ale nadal nie zdobyła szerokiej publiczności.

Organizacyjnie wydarzenie było na wysokim poziomie. Strefa chilloutu z atrakcyjnymi stoiskami partnerów, różnorodna oferta gastronomiczna oraz warsztaty plecenia wianków czy tworzenia biżuterii DIY stanowiły dodatkowe atrakcje. Uczestnicy mieli dostęp do darmowej wody, a program muzyczny łączył powroty gwiazd takich jak Hey czy Coma z występami młodszych artystów jak Zalia i Mrozu. Koncerty odbywały się punktualnie na trzech scenach, oferując różnorodność muzyczną.

Młodzi artyści otwierają drugi dzień

Drugi dzień festiwalu zainaugurowała Zalia, która pomimo skromnej liczby widzów pod sceną, prezentowała swoje utwory z entuzjazmem. Następnie Natalia Szroeder, promująca album „Rem”, rozgrzała publiczność swoimi hitami, które idealnie komponowały się z chłodnym wieczorem.

Wzruszający powrót Edyty Bartosiewicz

Jednym z najważniejszych momentów wieczoru był występ Edyty Bartosiewicz z orkiestrowym projektem „To jest mój sen…”. Artystka, świętująca 30-lecie albumu „Sen”, zaprezentowała zarówno klasyki, jak i nowe aranżacje wspierane przez orkiestrę symfoniczną. Publiczność z entuzjazmem przyjęła jej wykonania, które wywołały wiele emocji.

Coma i Mrozu na zakończenie

Po emocjonalnym występie Bartosiewicz, na scenie pojawiła się Coma, która po pięciu latach przerwy zaserwowała publiczności solidną dawkę rocka. Energia zespołu porwała tłum. Na finał drugiego dnia wystąpił Mrozu, którego energetyczne utwory zamieniły plac Zebrań Ludowych w taneczny parkiet pod gołym niebem.

Mimo trudności frekwencyjnych festiwal zakończył się w pozytywnej atmosferze, pozostawiając uczestników z nadzieją na przyszłe udane edycje.