Ostatnie dni przyniosły w Słupsku ważne rozstrzygnięcie w sprawie, która od lat budzi emocje wśród mieszkańców. Chodzi o głośny przypadek zabójstwa sprzed czterech lat, w którym sąd apelacyjny zdecydował o zwolnieniu z aresztu podejrzanego o tę zbrodnię. Wyjaśniamy, co wpłynęło na taki krok i co oznacza to dla lokalnej społeczności.
Słupska tragedia sprzed lat – co naprawdę się wydarzyło?
Kwiecień 2020 roku przyniósł dramatyczne wydarzenia na jednym ze słupskich osiedli. Leszek Ł., będąc pod wpływem alkoholu, podczas prywatnego spotkania zaatakował swojego krewnego. Według ustaleń śledczych, powodem konfliktu miała być sporna kwota pieniędzy – sto złotych, co doprowadziło do gwałtownej sprzeczki. Zakończyła się ona śmiercią jednej osoby. Jak wynika z akt sprawy, ofiara doznała wielu, bo aż 240, ran zadanych nożem i widelcem. Skala przemocy i okoliczności zdarzenia wstrząsnęły mieszkańcami miasta, wywołując poczucie niepokoju.
Droga przez sądy – biegli i sprzeczne opinie
Proces Leszka Ł. od początku nie należał do prostych. Sąd Okręgowy w Słupsku uznał, że działał on w warunkach przekroczenia obrony koniecznej, przez co wymierzył mu siedmioletnią karę więzienia – mimo że prokuratura domagała się dożywocia. Najwięcej kontrowersji wzbudzały jednak rozbieżności w opiniach ekspertów psychiatrii. Niektórzy biegli wskazywali na niepoczytalność sprawcy spowodowaną krótkotrwałą psychozą, inni – na silne wzburzenie, a jeszcze inni nie widzieli przesłanek do uznania niepoczytalności. Ważnym szczegółem jest też fakt, że zarówno sprawca, jak i ofiara byli w momencie zdarzenia pod wpływem alkoholu (u ofiary stwierdzono ok. 4 promile).
Przełomowa ekspertyza i decyzja sądu apelacyjnego
Po apelacji wniesionej przez prokuraturę, sprawą ponownie zajęła się wyższa instancja. Sąd Apelacyjny w Gdańsku otrzymał do analizy czwartą już opinię zespołu biegłych. To właśnie ona zmieniła dotychczasowy bieg postępowania: potwierdzono w niej, że w chwili popełnienia zbrodni Leszek Ł. był niepoczytalny, a obecnie nie stanowi zagrożenia dla otoczenia. W efekcie sąd zdecydował o zniesieniu tymczasowego aresztu.
Wątpliwości prokuratury i oczekiwanie na wyrok
Decyzja o zwolnieniu z aresztu nie spotkała się ze zrozumieniem prokuratury, która zapowiedziała, że będzie domagać się, aby przy ostatecznym orzekaniu sąd szczegółowo przeanalizował wszystkie dotychczasowe ekspertyzy i dowody. Prokurator Okręgowy w Słupsku, Patryk Wegner, podkreśla wagę wieloaspektowego rozstrzygnięcia tej sprawy.
Co dalej? Najważniejsze daty dla mieszkańców
Jak poinformowały służby prasowe Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, kolejna rozprawa przed sądem odbędzie się 15 października 2025 roku. Oznacza to, że na ostateczne rozstrzygnięcie przyjdzie jeszcze poczekać. To, jak zakończy się ten proces, będzie miało znaczenie nie tylko dla zaangażowanych stron, ale i dla wszystkich obserwujących sprawę – zarówno ze względów bezpieczeństwa, jak i zaufania do wymiaru sprawiedliwości.
Jakie wnioski dla Słupska?
Ta sprawa pokazuje, jak złożone bywają procesy sądowe, w których kluczową rolę odgrywają opinie biegłych i ocena stanu psychicznego sprawcy. Dla mieszkańców Słupska oznacza to także, że nawet najbardziej medialne i kontrowersyjne sprawy wymagają czasu i skrupulatności. Będziemy na bieżąco informować o dalszym przebiegu postępowania, aby społeczność nie została bez rzetelnych wyjaśnień.