Incydent z udziałem Sylwii Cisoń, radnej Gdańska, odbił się szerokim echem wśród mieszkańców oraz w sieci społecznościowej. W centrum zamieszania znalazł się konflikt z kierowcą taksówki, zakończony interwencją służb i gwałtownymi reakcjami opinii publicznej.
Jak doszło do zajścia?
Wszystko zaczęło się od – wydawałoby się – typowej kursu taksówką. Według relacji, radna poczuła się zlekceważona przez kierowcę, który nie podjechał na wskazane w aplikacji miejsce. W wyniku tego doszło do wymiany zdań, podczas której padły niecenzuralne słowa ze strony Sylwii Cisoń. Zarejestrowane fragmenty rozmowy pojawiły się w internecie, wywołując burzliwą debatę o granicach reakcji i wzajemnym szacunku w relacjach klient–usługodawca.
Sytuacja eskaluje – różne relacje obu stron
Według radnej, kierowca nie tylko odpowiedział jej nieuprzejmie, ale również miał użyć gazu pieprzowego, co spowodowało poważniejsze konsekwencje zdrowotne. Kobieta twierdzi, że została też opluta oraz obrażona ze względu na swoją funkcję. Z kolei kierowca, w rozmowie z portalami społecznościowymi, podkreśla, że to on czuł się atakowany i sugerował, by w przyszłości klienci precyzyjnie podawali adresy oraz unikali obraźliwych słów.
Interwencja służb oraz stan zdrowia radnej
Tuż po zdarzeniu Sylwia Cisoń trafiła do szpitala na oddział ratunkowy z poparzeniami twarzy i szyi. To właśnie te obrażenia wywołały natychmiastową reakcję środowiska lokalnego. O sprawie głośno zrobiło się, gdy nagrania trafiły do internetu – dopiero wtedy policja oficjalnie rozpoczęła czynności wyjaśniające. Jak poinformował asp. szt. Mariusz Chrzanowski, policjanci prowadzą działania, przesłuchując uczestników zdarzenia, by ustalić dokładny przebieg i odpowiedzialność stron.
Konsekwencje dla radnej i apel o spokój
Radna postanowiła publicznie przeprosić za swoje zachowanie, podkreślając, że emocje wzięły górę, jednak – jak zaznacza – nic nie usprawiedliwia przemocy fizycznej. W geście odpowiedzialności Cisoń zwróciła się z prośbą o czasowe zawieszenie swojej działalności w klubie radnych oraz partii, pozostawiając decyzję o dalszych krokach w rękach organów ścigania i przełożonych politycznych.
Co dalej? Perspektywy i pytania pozostające bez odpowiedzi
Sprawa budzi szerokie emocje nie tylko z powodu zaangażowanych osób, ale także ze względu na pytania o standardy zachowania w życiu publicznym oraz odpowiedzialność osób pełniących funkcje społeczne. Policja kontynuuje dochodzenie, a lokalna społeczność oczekuje na jasne wyjaśnienia. Wydarzenie to przypomniało, jak ważne jest zachowanie kultury dialogu i szacunku – zarówno przez mieszkańców, jak i przez przedstawicieli władz.