Poranny pożar kamienicy przy al. Hallera w Gdańsku oraz tragiczne zdarzenia w Pączewie i Wilkach odcisnęły piętno na lokalnych społecznościach Pomorza. W wyniku serii pożarów dwie osoby zginęły, a kilkudziesięciu mieszkańcom potrzebna była natychmiastowa pomoc.

Poważny pożar w centrum Gdańska

Około godziny szóstej rano w jednym z budynków wielorodzinnych na gdańskiej al. gen. Józefa Hallera wybuchł pożar, który szybko ogarnął poddasze kamienicy. Na miejsce skierowano liczne zastępy straży pożarnej. Służby przeprowadziły ewakuację kilkudziesięciu osób, rozlokowując ich w specjalnie podstawionym autobusie miejskim. Pomimo sprawnej akcji, nie udało się uratować życia jednego z mieszkańców. Podczas reanimacji zmarł mężczyzna wyniesiony z płonącego budynku.

Ofiary w Pączewie i szybka akcja w Wilkach

Równocześnie, w Pączewie koło Skórcza, ogień strawił jednorodzinny dom. Wewnątrz znaleziono ciało 70-letniej kobiety – niestety, ratownicy nie mogli jej uratować. Te zdarzenia nie były jedynymi tej nocy. W Wilkach niedaleko Skarszew doszło do pożaru poddasza, jednak dzięki natychmiastowej reakcji strażaków sytuację szybko opanowano. Nikt nie odniósł obrażeń, a uszkodzenia ograniczyły się do jednego pomieszczenia.

Wsparcie dla poszkodowanych

Po tragediach uruchomiono pomoc psychologiczną dla mieszkańców, którzy stracili dach nad głową lub byli świadkami dramatycznych wydarzeń. Miasto zapewniło wsparcie poprzez Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie oraz gwarantowało zabezpieczenie najpilniejszych potrzeb ewakuowanych. Władze Gdańska podkreśliły, że każda dotknięta rodzina otrzyma niezbędną pomoc.

Tragiczne wydarzenia minionej nocy pokazują, jak istotna jest szybka reakcja służb i gotowość lokalnej społeczności do wzajemnej pomocy w obliczu kryzysu.