Do niespodziewanych i iście sensacyjnych zdarzeń doszło pod koniec czerwca na plaży w Mielnie, gdzie jeden z mieszkańców natknął się na morsa arktycznego. Zwierzę wylegiwało się na piaskach tuż nad brzegiem morza. Samica morsa najpewniej do polski trafiła z Niemiec, gdzie również stała się powodem ogromnego zaciekawienia mieszkańców, turystów i służb.

Mors arktyczny.

Mors arktyczny jest drapieżnym ssakiem, który osiągać może wagę nawet 1500 kilogramów i długość do 4 metrów. Jak możemy się domyślić – zwierzę to występuje przede wszystkim w zimnych wodach arktycznych. Spotkać je można na wybrzeżach Ameryki Północnej oraz Rosji. Charakterystyczną cechą morsa, oprócz jego iście monstrualnych rozmiarów, są oczywiście kły, które mierzyć mogą nawet pół metra długości, przez co stają się niezwykle śmiercionośną bronią. Mors arktyczny jest gatunkiem zagrożonym – w przeszłości osobniki padały ofiarą licznych polowań, głównie ze względu na ich mięso oraz futro.

Jak trafił do Polski?

Pod koniec czerwca morsa arktycznego zaobserwowano – początkowo – w Szwecji oraz Niemczech, a także na plaży w Mielnie. Nie jest jasne, czy był to ten sam osobnik, jednak wiele wskazuje na to, że tak. Samica, która znalazła się w naszym kraju, nie była ani ranna, ani wychudzona. Jak stwierdzili specjaliści – potrzebowała ona jedynie odrobiny odpoczynku, by być w stanie wyruszyć w dalszą drogę. W sieci możemy znaleźć zdjęcia oraz nagrania z całego zdarzenia, które opublikowane zostały, dopiero gdy samica morsa arktycznego bezpiecznie zanurzyła się ponownie w wodach Bałtyku. ]